Motylu, ja bym ciebie szczęścia uczyć mógł,
Tobie pył potrzebny kwiatów - mnie starczy pył dróg...
Jan Sztaudynger, "Nauka szczęścia"

piątek, 12 grudnia 2008

I co dalej?

Moje życie składa się z pytań. I gdy wydaje się, iż jestem już blisko odpowiedzi przychodzi natarczywy ból głowy i nagle zdaje sobie sprawę jak bardzo nasze postrzeganie świata jest zależne od stanu fizycznego. W moim przypadku, aż za bardzo rzutuję to na kierunek toku myślowego. Więc w stanie w którym obecnie jestem, zadziwia mnie ogrom ludzkiej wyobraźni. Bo właściwe gdzie jest ta cienka linia miedzy światem rzeczywistym, a mistycznym światem duchów. Faktem jest, że człowiek jest czymś więcej niż wybrykiem natury, i to że świat dziś jest taki zwariowany świadczy tylko o tym, że nie jesteśmy w równowadze miedzy bytem fizycznym, a duchowym. Ja na pewno jestem daleki od tej równowagi bo nawet nie wiem dokąd zmierzają te analizy tego wszystkiego. A może nie ma końca tych poszukiwań i chodzi o to by gonić króliczka, a nie go złapać. Nawet nie bardzo wiem już o czym pisze. Wiem tylko tyle, iż bardziej skłaniam się ku temu by skupić na na tym co nas determinuje w życiu i zadać sobie pytanie czy warto oraz co jest tego źródłem. Bo wszystkie problemy maja swoja źródło, gdzieś tam wysoko małe i nie pozorne ale w końcu rodzi się z tego rwąca rzeka. Z tego prosty wniosek, iż aby poznać źródło, trzeba udać się pod prąd w górę rzeki naszych meandrów życia. Ale o tym już innym razem...

Brak komentarzy: