Motylu, ja bym ciebie szczęścia uczyć mógł,
Tobie pył potrzebny kwiatów - mnie starczy pył dróg...
Jan Sztaudynger, "Nauka szczęścia"

środa, 5 stycznia 2011

Emocjonalny fundament


Niedocenianie emocji w dzisiejszych czasach jest w moich oczach głównym powodem utraty tożsamości przez człowieka. W powszechnej opinii dziecko rodzi się jako istota fizyczna. Pojawiam się i widać jak wzrastam i czy wszystko przebiega prawidłowo. Niewiele jednak uwagi poświęca się temu, że rodząc się (a sądzę, że już od poczęcia) jestem istotą emocjonalną. Chłonę wszystko jak gąbka. Nawet małe drobiazgi kształtują mój charakter i moją osobowość. Dosłownie wszystko. Dlatego dorosłość jest czasem żniw, w którym zbieramy owoce naszego wewnętrznego rozwoju. Gdy wzrastamy w miłości i środowisku nacechowanym pozytywną energią to jest duża szansa, że moje życie będzie spójne i harmonijne. Myślę i działam jako jednostka wnosząc to, co mam najlepszego do społeczeństwa w którym żyję. Jeśli jestem częścią społeczeństwa składającego się z niedorozwiniętych emocjonalnie istot, to wiadomo, że będę żył we wspólnocie nacechowanej agresją, frustracją, nietolerancją, zazdrością itp. Duże miasta sprzyjają powstawaniu tego typu społeczeństw ze względu na szybkość życia i olbrzymią rywalizację. Tutaj nie ma miejsca na miłość, bo ona wymaga czasu i cierpliwości. Coś jest nie tak, kończy się chemia, to trzeba rzucić bez sentymentów i iść dalej. Tak powstają emocjonalne pustaki, które przekazują to swoim dzieciom. Uczucia wyższe odróżniające mnie od zwierząt zanikają i liczy się instynkt przetrwania i jedynie fizyczna chęć zaspokajania swoich potrzeb. Pytania o sens i budowanie moralnej istoty jest zagłuszane przez wrzask tego świata.

Wiem, że uogólniam, jednak tak postrzegam otaczającą mnie rzeczywistość. Wszytko zależy od percepcji postrzegania świata. Dlaczego uważam, że to co się dzieje z człowiekiem jest wbrew jego prawdziwej istocie? Obserwując swoje życie, dostrzegam moją wielowymiarowość. Jeśli miałbym użyć porównania, to wybrałbym kule składającą się z czterech warstw: pierwsza zewnętrzna powłoka to ciało, druga to inteligencja, trzecia to warstwa emocjonalna, (tutaj wiele osób się zatrzyma) i czwarta to duszą, która jest jądrem. Obecnie życie tego świata trwa na tej pierwszej powłoce, jakim jest ciało, a ponieważ wierzę w to, że człowiek to coś więcej niż powłoka fizyczna, to ta wiara nie pozwala mi pogodzić się z kierunkiem w jakim podąża świat. W jakiś sposób, wszystko na tej planecie powiązane jest niewidzialną siecią emocjonalną w której wszyscy się łączymy.

Myślę, że coś w tym jest i dlatego staram się odbudować swój wewnętrzny świat emocjonalny, a podstawą jest próba spojrzenia na siebie z dystansem, bo tylko tak mogę przyjrzeć się sobie i otaczającemu mnie środowisku, w którym żyję. Gdy już się zatrzymamy trzeba zadać sobie pytanie: czy dobrze jest mi z tym kim jestem i dokąd zmierzam? Myślę, że odpowiedź na to pytanie odsłoni, następne ważne pytania i odpowiedzi, ale trzeba dużo pokory i cierpliwości, by osiągnąć to czego pragniemy. Niestety albo stety, może potrwać to nawet całe życie, ale ktoś kiedyś powiedział, że nie o to chodzi by króliczka złapać, lecz by go gonić. Więc ja swojego króliczka wciąż gonię:), czego i wam życzę...

niedziela, 2 stycznia 2011

Nowy rok, nowe nadzieje...


Witam po dłuższej przerwie. Niestety moje postanowienie o mnogości postów w zeszłym roku, delikatnie rzec mówiąc nie wyszło. Ale świat z tego powodu mi się nie zawalił:). Kto wie, co jeszcze przyniesie ten nowy rok...

Ja tym czasem dalej jestem w tej samej pracy, czyli szaleństwo totalne trwa (to mój jak dotąd najdłuższy staż). Dalej szukam właściwej motywacji do życia i oczywiście była kolejna samotna spontaniczna podróż z plecakiem po "czeskim raju". Dużo nauczyłem się o sobie i o otaczającym mnie świecie. Stary rok, był jednym z najlepszych okresów mojego życia. Jestem silniejszy, więc wszystko idzie w dobrym kierunku. Dziś tylko to chciałem tu przekazać, bo chcę żeby ten blog znów odżył, więc na przetarcie takie sobie pisanie i przypominanie jak to się robi:).

A tym czasem wszystkim, którzy tu trafiają szukając w internecie recepty na trapiące ich bolączki, życzę w tym nowym roku, dużo pięknych chwil, które ubogacą życie Wasze i Waszych najbliższych.