Motylu, ja bym ciebie szczęścia uczyć mógł,
Tobie pył potrzebny kwiatów - mnie starczy pył dróg...
Jan Sztaudynger, "Nauka szczęścia"

niedziela, 17 maja 2009

Podświadomość - fabryką reazlizacji marzeń.


Podświadomość jest jak w pełni zautomatyzowana fabryka, pracującą 24 godziny na dobę, realizując w tym czasie wszystkie funkcje życiowe, sprawiając, że wykonuję tysiące czynności, o których nawet nie myślę np. golenie się. A jeżeli podświadomość zajmuję się też realizacją naszych marzeń i planów życiowych? Jak wiele osób w ogóle nad tym się zastanawia? Dlaczego innym udaję się być szczęśliwym, a innym cały czas rzucane są kłody pod nogi.?

Ja się nad tym dużo zastanawiałem, ponieważ byłem w tej drugiej grupie, gdzie ciągle musiałem być przygotowany na rozwiązywanie trudnych problemów życiowych. Życie w takim strachu musi prowadzić do asekuracji przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji objawiające się lękiem przed pójściem za własnym głosem. Jednym słowem życie ukierunkowane na stagnacje bez wykorzystywania własnego potencjału. Mnie ta sytuacja bardzo męczyła, ciągle zadawałem sobie pytanie, dlaczego mnie spotykają takie trudności? Życie wydawało się walką o przetrwanie każdego dnia.

Dziś jednak znam już, tą drugą stronę i poczuwam się do obowiązku by podzielić się tym z tymi, którzy wciąż boją się zrobić ten pierwszy krok do szczęśliwego życia. Pierwszą rzeczą, którą należy zrozumieć jest pewna korelacja występująca pomiędzy świadomością, a podświadomością. Wykorzystam tu porównanie na przykładzie zwykłej transakcji handlowej. Świadomość będzie Panem Pawłem, który chcę mieć piękny garnitur, a podświadomość przyjmie rolę zdolnego krawca Pana Piotra, dla którego szycie jest pasją i oddaje się jej bez reszty:). Cała sytuacja zaczyna się od tego, że pewnego dnia Panu Pawłowi przychodzi nagła zachcianka, że chce mieć nowy garnitur. Doskonale wie, jaki ma mieć kolor i wzór. Jednak Pan Paweł nie należy do ludzi, którzy lubią chodzić po sklepach w poszukiwaniu tego właściwego. Postanawia, więc skorzystać z usług fachowca i w tym celu udaje się do Pana Piotra. Nasz krawiec ma już bogate doświadczenie i doskonale potrafi odczytać potrzeby Pana Pawła, który przekazuje wszystkie swojego uwagi odnośnie garnituru. Krawiec uruchamia procedury: mierzenie, wybór materiału, przymiarki, szycie i w końcu Pan Paweł otrzymuje swój wymarzony garnitur. Jak w bajce, prawda?

I tak właśnie jest ze świadomością i podświadomością. W świadomości powstaję potrzeba, którą realizuję podświadomość wybierając najwłaściwszą drogę. Trzeba tą drogą tylko pójść. A co się stanie, gdy Pan Paweł tylko pomyśli o nowym garniturze, ale nie zrobi żadnego kroku by go mieć? Czy Pan Piotr może sam z siebie uszyć nowy garnitur, o którym marzy Pan Paweł? Odpowiedź jest oczywista! W końcu Pan Paweł może kupi jakiś garnitur, a może w ogóle o nim zapomni, ale gdzieś w środku będzie czuł, że nie oto przecież chodziło. Wielu z nas żyje z takim uczuciem. Bo przecież miało być inaczej. Co poszło nie tak? To poszło nie tak, że często kończy się na marzeniach, lub na pierwszej nieudanej próbie, a kluczem do korzystania z fabryki realizacji marzeń, czyli podświadomości jest konsekwencja i ciągłe powtarzanie: „osiąganę swój cel ”. Takie nastawienie jest niezbędną energią, która wspiera realizacje naszych projektów życiowych.

Czy to oznacza, że jeśli nie dostarczamy naszej podświadomości konkretnych celów i niezbędnej energii przestanie ona działać zajmując się tylko funkcjami życiowymi? Wręcz odwrotnie. W takim przypadku podświadomości dostarczana jest negatywna energia, gdzie zamiast garniturów produkuje się nędzne szmaty, które na siebie nakładami. Podświadomość nie analizuje, tylko wykonuje!!! Gdybym chciał, poszedłbym do krawca, żeby mi uszył szmatę na wymiar, to zrobiłby to. Różnica jest taka, że krawiec mógłby nas przekonać, że nie musimy chodzić w szmatach. Podświadomość po prostu robi to, co jej każemy.

Chcesz zmienić Swoje życie? Sprawdź najpierw, z jakim nastawieniem otwierasz oczy po przebudzeniu się nad ranem. Jeżeli budzisz się z poczuciem rezygnacji i pogodzenia się z losem to nie myśl, że będziesz miał energię by cokolwiek zmienić. Zawsze już będziesz tylko marzyć o swoim garniturze szytym na miarę Twojego potencjału. A swoim dzieciom będziesz opowiadał, że kiedyś miałeś szanse zostać wielkim piłkarzem, bo grałeś przez dwa miesiące w klubie piłkarskim strzelając kilka bramek. Jeżeli to Ci wystarcza to ok., ale wiedz, że masz wybór by w każdej minucie zmieniać swoje życie. Zacznij spełniać swoje marzenia. Twoja podświadomość tylko na to czeka!!!

ps. Ćwiczenie praktyczne: zacznij już teraz powtarzać „jestem człowiekiem sukcesu”, a szczególnie przed snem. Jeśli ledwo przechodzi Ci to przez gardło to nie martw się. Początki są trudne, a gdy stanie się to Twoim nawykiem, zrozumiesz, o co mi chodziło. Twoje marzenia czekają na Twój ruch. Co zrobisz?

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Brawooooooo!!! I tak trzymać!!! Powodzenia Ci życzę!!! Jesteś Człowiekiem Sukcesu!!! Jesteś Nim!!! Gratuluję!!! To zwyczajnie trzeba było wykrzyczeć :)

Anonimowy pisze...

Często zastanawiam się nad tym czy ja potrafię się cieszyć z tego co mam?
Czy doceniam to co do tej pory osiągnąłem?
Czy odczuwam wewnętrzną radość życia?
Dotarło do mnie, że nie.
Zacząłem wtedy zastanawiać się dlaczego nie?
Odpowiedź błaha.
Gdy zaczynałem swoją drogą chciałem za wszelką cenę udowodnić swoją wartość własnymi osiągnięciami.
Nie miałem nic, kiedy wyruszyłem w Polskę.
Co stało się w efekcie?
Nie robiłem tego dla siebie, tylko dla innych!
Więc jak mogłem się cieszyć?
Nie mogłem się cieszyć również dlatego, że nie doceniałem tego, co już mam, tego co już osiągnąłem, bo zawsze było za mało i źle.
Miałem drażnienie, że jestem nieudacznikiem, kimś niepotrzebnym na tym świecie.
Aż dziś – w tej właśnie chwili przyszła refleksja: jeśli chcesz mieć czegokolwiek więcej (pieniędzy, przyjaźni, miłości) – powinieneś najpierw nauczyć się doceniać to co już masz.
Zmiana niby niewielka, ale od czegoś trzeba zacząć, prawda?


Anioł Stróż

Anonimowy pisze...

Zgadzam się z twoim wpisem w pełni! ;) Moje życie też było pasmem niepowodzeń i cierpień aż przeczytałam książkę o podświadomości. Długo nie musiałam czekać na efekty, zaczęło się poprawiać, aż w końcu doczekałam się spełnienia marzeń. Czekałam na to kilka lat, ale warto było bo wiem,że podświadomość robi wszystko w najodpowiedniejszym momencie dla mnie :D Jestem strasznie szczęśliwa! XD

Kelwin pisze...

Fajnie, że Ci się udało odnaleźć szczęście w życiu, bo to jest największy skarb jaki można odkryć na tym ziemskim padole:). Ja do końca jeszcze nie mam tego stanu świadomości, ale wiem, że to może potrwać kilka lat, więc ważne żeby iść we właściwym kierunku. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w pielęgnowaniu tego szczęścia, bo to też ważna sprawa.

Anonimowy pisze...

Czy to nie jest też tak z podświadomością, że jeśli najbliższe otoczenie stale daje dowód na nasze nieudacznictwo, to zapisane w podświadomości informacje i obrazy, działają ze złą energią, blokując nasz rozwój, nasze działanie?

podświadomość pisze...

Każdy z nas jest czarodziejem swojego życia!