Motylu, ja bym ciebie szczęścia uczyć mógł,
Tobie pył potrzebny kwiatów - mnie starczy pył dróg...
Jan Sztaudynger, "Nauka szczęścia"

niedziela, 1 lutego 2009

Najtrudnieszy pierwszy krok


Zanim zrobi się krok w nieznane, sprawdzamy czy grunt pod naszymi stopami jest stabilny. Ten pierwszy krok jest najtrudniejszy, bo musi on być postawiony najpierw w umyśle. I tak jest ze zmianami w naszym życiu. Wykonanie tego pierwszego kroku wymaga wiele walki w nas samych. Chcemy oprzeć nasze działania na trwałych fundamentach, które dodadzą nam odwagi i pewności siebie. Szczerze mówiąc moje wprowadzanie zmian jest całkowicie oparte na wewnętrznym głosie, intuicji jak kto woli i jak do tej pory wszystko układa się w całość. Nie jest to co prawda łatwe, bo co chwile skacze na głębokie wody. Mimo stresu jaki mnie trawi, to jednak coraz więcej spokoju wypełnia moją duszę. Czasem mam wrażenie, że całe nasze życie składa się ze stawiania pierwszych kroków, ale im więcej zdobywamy doświadczenia tym łatwiej to przychodzi. Moje decyzje staram się podejmować na zasadach uniwersalnych, które są wspólne dla wszystkich ludzi niezależnie od kultury, ideologi czy wiary. Te zasady powszechne to uczciwość, szacunek dla życia, miłość, szacunek dla wolności drugiego człowieka. Czuje, że dzięki tym zasadom uda się iść przez życie z podniesioną głową. Tego też życzę wszystkim tym, którzy już podnieśli nogę i chcą postawić krok w kierunku, który poszerzy przestrzeń waszej wolności i ludzi których kochacie.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czasami trzeba być ufnym, jak dziecko. Ono, czyniąc pierwszy krok, nie sprawdza gruntu pod nogami. W jakiś sobie znany sposób ufa tym, lub temu, do kogo ów pierwszy krok kieruje. Przewraca się - wszak to jest nieuniknione, ale wstaje i szczęśliwe z osiągnięcia swojego pierwszego kroku - rusza dalej. Rozumiesz to?

Kelwin pisze...

Wciąż się uczę tego, że popełnianie błędów to nie koniec świata. Każdego dnia lepiej to widzą mimo, że zdarzają mi dni gdy tracę tą wiedzę z oczu.